Lisicki: Dostrzegam zbieżność pomysłów PiS i Tuska na prowadzenie polityki

Dodano:
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
Jest to bardzo dalece idący projekt o socjalistycznym zabarwieniu, a wszystkie projekty o socjalistycznych zabarwieniach źle się kończą – mówił o "Polskim Ładzie" redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

Gość Radia Wnet przypomniał na wstępie, że głównym celem "Polskiego Ładu", anonsowanym przez rząd, było finansowe odciążenie 18 mln Polaków, na co miało być przeznaczone nawet 17 mld zł.

– Wszystko wskazuje na to, że ta krytyka i wątpliwości, które od pewnego czasu w tej sprawie zgłaszałem, potwierdzają się – stwierdził red. Lisicki. Jak wskazał, "Polski Ład" był próbą obciążenia wyższymi podatkami ludzi, którzy zarabiają średnio dobrze i dobrze, a następnie przerzucenia tych pieniędzy na w dużym stopniu na niewydolne systemy, takie jak ochrony zdrowia.

– Żeby to zrobić, rząd zamiast zabrać się za potężnych potencjalnych podatkodawców, czyli wielkie firmy, koncerny, skupił się na małych średnich polskich firmach i na małych polskich przedsiębiorcach i na osobach na tzw. samozatrudnieniu – mówił publicysta.

Jak zauważył, najbardziej "dopieszczoną" grupą społeczną po wprowadzeniu "podatkowej rewolucji" mieli być emeryci. To wzbudziło pewne wątpliwości red. naczelnego "Do Rzeczy".

– Nie znam sensownego projektu zmian podatkowych, którego głównymi beneficjentami byliby ludzie, czy nam się to podoba, czy nie, z punktu widzenia wytwarzania nowych dóbr, najmniej produktywni – ocenił. – Jest to bardzo dalece idący projekt o socjalistycznym zabarwieniu, a wszystkie projekty o socjalistycznych zabarwieniach źle się kończą. Myślę, że tak będzie i w tym przypadku – dodał.

Sen księgowego

W rozmowie zwrócono uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość zapowiadała uproszczenie systemu podatkowego w Polsce wprowadzając m.in. "Konstytucję dla biznesu". Tymczasem - jak stwierdził Lisicki - obietnice okazały się nic nie warte, ponieważ "ten system z pewnością jest dużo bardziej skomplikowany niż poprzedni".

– To jest jakiś koszmarny projekt buchaltera, księgowego, który usiadł, wyliczył sobie jakieś dane w tabelce i zaaplikował to społeczeństwu – powiedział.

– Przedstawiciele różnych grup przedsiębiorców wielokrotnie mówili o tym, że najważniejszą cechą dotychczasowego systemu podatkowego było jego powikłanie. I z punktu widzenia doradców finansowych, doradców podatkowych i księgowych, to wcale nie jest złe (...) Natomiast z punktu widzenia podatnika - im prościej, tym lepiej – podkreślił publicysta.

Wspomnienie Tuska

Dziennikarz zwrócił uwagę, że polska polityka w dużej mierze polega na propagandowej promocji nieudanych programów i projektów. Oprócz "Polskiego Ładu" za przykład posłużyła mu kampania oznajmiająca zwycięstwo polskiego rządu, który przywiózł z Brukseli nad Wisłę 770 mld zł. Tymczasem, jak wskazał naczelny tygodnika, kilka dni temu opublikowany został komunikat Komisji Europejskiej, w którym zdradzono, że negocjacje w sprawie funduszy dla Polski nadal trwają.

– Niestety, dostrzegam tu zaskakującą zbieżność z pomysłem prowadzenia polityki za czasów Donalda Tuska. Tam też wszystko było oparte na gigantycznym PR, na wystąpieniach i obietnicach, które brzmiały fantastycznie, potem pieniądze szły, żeby ludziom te wielki osiągnięcia wtłoczyć do głów przy pomocy kampanii marketingowej i to wszytko było pozorem – gorzko stwierdził na koniec red. Paweł Lisicki.

Źródło: Radio Wnet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...